środa, 11 marca 2015

LAKIER AVON PASTEL PINK W ROLI GŁÓWNEJ


Dzisiaj post składający się w większości zdjęć prezentujących mój manicure. 
Wykonałam go lakierem Avon - Pastel Pink a jako top użyłam lakier z Essence o nazwie 03 hello holo.
Pod lakier wylądowała odżywka Black Diamond z Golden Rose, którą testuję od paru tygodni.

Lakiery z Avonu należą do moich ulubionych. Posiadają idealny pędzelek, ani nie za gruby ani nie za mały, którym bardzo dobrze maluje się każdą płytkę paznokcia. Lakiery te posiadają prześliczne, wyjątkowe kolory a w buteleczce znajduje się mała kuleczka, która pomaga w rozmieszaniu lakieru.
Serdecznie wszystkich polecam lakiery z tej firmy i zapraszam do oglądania zdjęć :)






poniedziałek, 2 marca 2015

PROSTY MAKIJAŻ DZIENNY

Dzisiaj postanowiłam przedstawić swój makijaż dzienny, który najczęściej wykonuję. Jest prosty, delikatny i lekko podkreśla urodę. Zdaję sobie sprawę, że ten post nie jest najwyższej jakości, ale proszę o wyrozumiałość, pierwszy raz fotografuję makijaż ;)


Na samym początku nakładam na twarz podkład. Aplikuję korektor pod oczy i na powiekę, będzie stanowił on bazę pod cienie. Całość utrwalam pudrem. Brwi poprawiam brązową kredką a niesforne włoski przeczesuję żelem do brwi.

Czas na oczy, w załamanie powieki aplikuję jasnobrązowy matowy cień, który optycznie powiększy nam oko. By efekt był nieco bardziej widoczny dokładam o ton ciemniejszy cień w tym samym odcieniu.

Na powiekę ruchomą nakładam beżowy cień ze złotymi drobinkami, aby dodać trochę blasku makijażowi. 

Pod łuk brwiowy ląduje matowy, beżowy cień. Dzięki temu makijaż wygląda czysto i schludnie.
Dolną powiekę maluję tymi samymi dwoma brązami. Najpierw jasnym a później ciemniejszym.
Rysuję kreskę czarnym eyelinerem, podkręcam i tuszuję rzęsy.

Pozostaje tylko wykonturować twarz bronzerem, nałożyć róż oraz rozświetlacz.
Przy takim prostym makijażu oka warto dodać trochę koloru ustom. Ja postawiłam na pomarańczową szminkę.
Makijaż skończony.

Mam nadzieję, że post się spodobał. Komentujcie, piszcie uwagi i propozycje.
Do usłyszenia :)

 
Lista użytych kosmetyków:
podkład L'oreal True Match w kolorze N2-vanilla
korektor L'oreal True Match, kolor 1-ivory
puder Maybelline Affinitone - 24 golden beige
kredka do brwi Catrice 
żel do brwi Catrice
cienie Inglot - 107R, 463 
cień beżowy - Essence
eyeliner Maybelline - 01 black
tusz do rzęs Bourjois Twist up the volume - 21 black
bronzer i rozświetlacz Sleek Face Contour Kit - light
róż Bourjois - 37 Rose Pompon
szminka Inglot - 401

niedziela, 22 lutego 2015

KILKA SŁÓW O... GLINKACH


Kosmetyczne właściwości glinek znane są ludzkości już od dawna. Kobiety od wieków stosują je do pielęgnacji i czerpią z tego ogromne korzyści. Jeśli, chcecie wiedzieć dlaczego glinki tak dobrze działają na naszą skórę, oraz jaki rodzaj wybrać, czytajcie dalej :)

Glinki to produkt w 100% naturalny, wydobywane są najczęściej z gleby i suszone na słońcu. Nie mają zanieczyszczeń dlatego możemy ich używać bez obaw. Głównym zadaniem glinek jest oczyszczenie naszej skóry z toksyn, z nadmiaru sebum ale również złagodzenie stanów zapalnych czy odżywienie jej cennymi pierwiastkami. Glinki są na tyle uniwersalne, że mogą być stosowane do wszystkich rodzajów skóry. Jednak jeśli chcemy uzyskać dany efekt, należy wybrać odpowiedni rodzaj.

Glinka żółta - nadaje się przede wszystkim do skóry tłustej, mieszanej czy trądzikowej. Swój kolor zawdzięcza dużej zawartości żelaza. Jest to jedna z najmocniejszych glinek. Oczyszcza, matuje, działa przeciwtrądzikowo, absorbuje nadmierną produkcję łoju, przyspiesza gojenie oraz odżywia.

Glinka zielona - przeznaczona jest do cery tłustej i trądzikowej. Podobnie jak żółta odtłuszcza, matuje, oczyszcza ale i lekko złuszcza. Ma działanie przeciwzapalne, pomaga w gojeniu ran.

Glinka czerwona - polecana dla cery tłustej i normalnej oraz dla osób z trądzikiem różowatym. Łagodnie ściąga pory, oczyszcza oraz zapobiega nadmiernemu rozszerzaniu naczynek krwionośnych.

Glinka różowa - połączenie glinki białej oraz czerwonej dlatego zawiera właściwości obydwu. Przeznaczona dla skóry wrażliwej i delikatnej, ze skłonnościami do podrażnień ale i zanieczyszczonej. Różowa glinka, dezynfekuje, wygładza, zabliźnia oraz absorbuje nadmiar łoju. Wzmacnia skórę, koi oraz daje lekki efekt ściągający. 

Glinka biała - najdelikatniejsza z wszystkich rodzajów dlatego nadaje się bardzo dobrze dla osób ze skórą wrażliwą suchą czy dojrzałą. Ściąga pory, ma właściwości absorbujące, działa kojąco, łagodzi podrażnienia. Dla osób ze skórą tłustą również może okazać się przydatna.

Glinka Ghassoul - jest to marokańska glinka, jedna z najdłużej znanych. Polecana dla cery tłustej, trądzikowej, zanieczyszczonej ale i wrażliwej. Oczyszcza skórę, wspomaga leczenie trądziku, reguluje wydzielanie sebum

Jak stosować glinki?
Mogą być stosowane w tonikach, kąpielach czy do pielęgnacji włosów. Najczęściej jednak możemy spotkać się z zastosowaniem do wyrobu masek. Wybraną glinkę należy wymieszać z wodą na gęstą papkę i nałożyć na twarz na 10-15 minut.  Nie należy dopuszczać do wyschnięcia glinki, powinno się cały czas zwilżać ją wodą, wodą termalną czy hydrolatem. By zapobiec wysychaniu dobrze jest dodać do mieszanki trochę wybranego olejku. To spowoduje lepsze nawilżenie oraz wzbogaci maseczkę o właściwości olejku. Zamiast wody do rozrobienia glinki możemy użyć ulubionego hydrolatu a zyskamy dodatkowe właściwości. By dodatkowo wzbogacić maseczkę o nawilżenie możemy dodać odrobinę kwasu hialuronowego. 
DO MIESZANIA GLINEK NIE WOLNO UŻYWAĆ METALOWYCH NARZĘDZI, PONIEWAŻ PRZY KONTAKCIE Z METALEM TRACĄ ONE SWOJE CENNE WŁAŚCIWOŚCI.

Glinki możemy dostać stacjonarnie w sklepach np. hebe, stara mydlarnia ale największy wybór posiadają strony internetowe z półproduktami takie jak e-naturalne czy ecospa.

Mam nadzieję, że zachęciłam do używania glinek. Są one bardzo uniwersalne i stanowią świetną bazę do wzbogacania maseczek.  Oczyszczają i odżywiają skórę, a przez to, że jest to naturalny produkt nie musimy obawiać się wystąpienia alergii. Warto posiadać jedną lub dwa rodzaje glinek i stosować odpowiednio do potrzeb naszej skóry.

wtorek, 10 lutego 2015

OCM - MÓJ SPOSÓB

O OCM w sferze internetu już od jakiegoś czasu jest bardzo głośno. Przymierzałam się do tej metody długo i jakoś zawsze wydawało się to za bardzo skomplikowane. Przecież o wiele łatwiej wziąć żel i umyć twarz pod prysznicem. W końcu jednak zdecydowałam się i.. zrewolucjonizowało to moją pielęgnację oraz moją cerę!

Oil Cleansing Method to rytuał zmywania makijażu. Mimo swoich obaw, uwielbiam wykonywać go wieczorem przed pójściem spać. Przygotowuje się wtedy do spania, wyciszam się i relaksuje.
Cały rytuał polega na zmyciu makijażu przy pomocy olejów. Jak to działa? Funkcjonuje tu pewna zasada: olej łączy się z olejem. Jako, że naszą skórę pokrywa sebum czyli tłusta warstwa ochronna, najłatwiej usunąć ją (wraz z zanieczyszczeniami) innym lipidem. Tak więc potrzebujemy dwóch podstawowych olejów jednego bazowego, odpowiedniego do naszego typu cery i drugiego, który będzie pełnił funkcję oczyszczającego, najczęściej jest to olej rycynowy. Nakładamy naszą mieszankę na twarz i masujemy lekko, następnie moczymy w ciepłej wodzie ściereczkę muślinową, przykładamy do twarzy i ścieramy warstwę oleju wraz z resztkami makijażu. Powtarzamy tą czynność około 2-3 razy i przemywamy twarz chłodną wodą i nasz demakijaż jest zakończony.

Ja jednak nie stosuję się do wszystkich wyznaczników tej metody. Opracowałam swój własny sposób. Moją mieszankę olejów obecnie stanowią olej lniany (jakieś 3/5 buteleczki), który jest odpowiedni dla każdego typu cery i dość tani. Olej rycynowy niestety może wysuszać skórę, dlatego zastępuję go olejem jojoba (1/5 butelki), który dzięki składowi bardzo podobnemu do składu naszego sebum jest bardziej przyjazny. Na koniec dodaję trochę oleju arganowego (1/5), dla większej pielęgnacji skóry. Moją mieszankę przechowuję w butelce z ciemnego szkła, by oleje nie popsuły się pod wpływem światła. Nakładam oleje na twarz i zmywam małymi ręcznikami zmoczonymi w ciepłej wodzie. Swoje ręczniki kupiłam w Ikei i Jysku, dzięki temu codziennie mam czysty i jest to według mnie bardziej higieniczny sposób. Jeśli macie cerę naczyniową, pamiętajcie żeby ręcznik nie był zbyt gorący i nie uszkodził naczynek. Na koniec nie przemywam twarzy zimną wodą, ponieważ jest to nie przyjemne. Po za tym gdy używamy tylko ciepłego ręcznika, otwierają się nasze pory i dzięki temu nałożony później krem i substancje aktywne w nim zawarte bardziej wchodzą wgłąb skóry.

Dzięki OCM mój problem z atopowym zapaleniem skóry prawie całkowicie zniknął. Skóra jest nawilżona, nie łuszczy się i wzmocniła się. Jest grubsza i bardziej odporna na czynniki zewnętrzne. Jeśli macie problem ze skórą, nie osłabiajcie jej detergentami do mycia twarzy. Spróbujcie olejów! Mój problem, z którym zmagałam się przez większość mojego życia zniknął, więc może i wy pozbędziecie się swojego :)

środa, 4 lutego 2015

PROFESJONALNY MANICURE WE WŁASNYM DOMU

Paznokcie to wizytówka naszych dłoni. Spoglądając na zadbane paznokcie, wyrabiamy sobie pewne pozytywne zdanie na temat właścicielki pięknych dłoni. Nie każda z nas ma czas iść do kosmetyczki czy kosmetologa na profesjonalny manicure, więc decyduje się zadbać o dłonie w domu. Profesjonalny zabieg manicure to łatwizna, czytajcie dalej a dowiecie się jak go wykonać :)


Na samym początku należy zmyć pozostałości lakieru, który został wcześniej nałożony. Później nadajemy kształt paznokciom za pomocą pilnika papierowego lub szklanego. Pamiętajmy, żeby nigdy nie używać pilnika metalowego! Piłując paznokcie należy pociągać pilnik w jedną stronę, ponieważ zapobiega to rozdwajaniu się paznokci. Przy opracowywaniu bardzo krótkich paznokci, trzeba uważać na kształt kwadratowy, może on jeszcze bardziej optycznie skrócić płytkę paznokcia. Po opiłowaniu wyciągamy 'firanki' spod paznokci, które powstały podczas piłowania i usuwamy je za pomocą bloczka.


Czas na skórki. Mamy dwie drogi, albo moczymy nasze dłonie w ciepłej wodzie, albo nakładamy remover. Ja wybrałam drugą opcję, ponieważ mój remover działa bardzo szybko i oszczędza mi to czasu. Odsuwamy je za pomocą patyczka i jeśli zachodzi potrzeba lub jeśli chcemy wycinamy skórki za pomocą cążek. 


Jeśli chcemy zafundować naszym dłoniom małe spa, to teraz jest na to odpowiedni moment. Możemy zrobić peeling dłoni, zaaplikować maskę lub krem. Ja użyłam tylko kremu.


Później odtłuszczamy płytę paznokcia za pomocą zmywacza lub specjalnego odtłuszczacza, by lakier dłużej nam się trzymał. Nakładamy bazę, która również przedłuży trwałość lakieru oraz zapobiegnie odbarwieniu się płytki paznokcia.


Po wyschnięciu bazy nakładamy lakier kolorowy. Ja wybrałam lakier Sweet Pea Dream z Avon.
Nakładam jedną, a po wyschnięciu drugą warstwę lakieru jak najbliżej skórek lecz nie zalewając ich. Jeśli jednak przypadkowo najedziemy lakierem na skórkę, nie przejmujmy się. Należy wziąć patyczek i wyczyścić do miejsce.


Na koniec nakładamy top i czekamy najlepiej 30 min na pełne wyschnięcie lakieru.


Nasz manicure jest skończony i możemy się cieszyć pięknymi dłońmi.

Wskazówka: jeśli patyczek lekko zdeformuje się po kilkukrotnym używaniu, wystarczy go lekko spiłować :)



Mam nadzieję, że informacje podane będą przydatne, do usłyszenia :P